witaj bella
Witam wszystkich.dawno juz nie wpisalam do blogu,bo wszystko bylo ok.niestety sobota dostalismy telefon ze mamy przyjechac do domu,bo sasiedzcwo sie nie chce zgadzac z ogrodzeniem...bo niestety kutnia idze o glupi 10cm....co to za ludzie,wyziwanie,i kupa nerwow....tak sie zaczelo...jutro jednak pare slupkow zalejemy zebys na jesien bylo wiedomo komu ile nalezi...jak zawsze sytuacia sie jeszcze nie rozwiazuje sie,bo poniewaz jeszcze raz trzeba wszystko wytyczic...to bylo dzis do poludnia...popoludniu niestety byl elektryk,podwaczil rolety wszystko ok dziala ale niestety najwazniejszie roleta od terasu nawet glosu nie daje,...dwonilismy do producenta powiedzal ze to nie jego sprawa,on jescze klamal ze sprawnie zamontowal...tylko ze zapomnial ze ja bylem swiadkem przy montaz okien i rolet,...potem wyskoczil tekstem ze pilot do rolet nie dziala,ze elektryka do dupy,ze my ogolnie nie rozumiemy nic...my nerwy sie spuscili,zaczelam z nim diskutowac,ze ma jutro wszystko porobic bo jak nie do sadu podaje jego....okna wstawil,nie wyregurowane nie posprawdzane rolety i jescze w konczu wyszlo ze ja cos zepsulam...bez jaj...tak jest producentami...odradzam wszystkich jako firma best plast,okna su ladne,ale robotizna i ludzi to koszmar...wyszlo sumie 2.dni w domu,i placzem wracac do holandii,i czekac az do jesien zanim z znowu nie przyjedziemy...ale moge wam powiedzic ze 2.lata nie wydzalam naszej belli i jak zobaczilam z radosci sie zaplakalam...ciazko bendzie my znowu jej zostawic..Jutro.......ostatni dzien PL....